Jump to content

Trochę spamu od spieriza.


spieriz

Recommended Posts

Skoro Knopers opublikował swoją twórczość, to stwierdziłem, że może i ja to zrobię. ;)

Z początku się wahałem, ale w sumie to co mi szkodzi.

 

Kiedyś inspirowany znakomitymi książkami wojennymi autorstwa Toma Clancy'ego pomyślałem, że może sam bym spróbował coś napisać, oczywiście zakończyło się to całkowitym niepowodzeniem, no ale kilka fragmentów się zachowało.

 

Oto ostatni z nich.

 

Warto również dodać, że pisałem to w wieku 13 albo 14 lat :)

 

Teraz oczywiście stać mnie na dużo więcej, lepsze opisy, rozwinięcia itd.

 

Proszę o szczere opinie na ten temat, ale proszę również nie brać pod uwagę tego fragmentu z moim obecnym poziomem umiejętności tworzenia wszelkiego rodzaju zdań, wypracowań, opowiadań itd.

 

Między 14 rokiem życia a 17 jednak trochę różnicy jest. :)

 

Czas akcji to XXI wiek, jest III Wojna Światowa. Akcja fragmentu dzieje się w wiosce niedaleko stolicy Indii, która została właśnie podbita przez wojska Chińskie. Krajobraz pustynny :)

 

No to przejdźmy do konkretów.

 

// proszę się nie śmiać ;D

 

 

Wszyscy już byli spokojni. Koniec był nieunikniony. Żołnierze, cywile, wszyscy ludzie jakby zjednoczeni ze sobą. Nikt już nie strzelał, nikt nie płakał. W radiu cisza. Nawet żadne zwierzę nie wydawało odgłosów. Może raz czy dwa jakiś kot cicho zamruczał przebiegając przez pustynną drogę. Wszyscy byli wpatrzeni w niebo, o pięknym, błękitnym kolorze, ciągnącym się daleko za wysokimi górami w tym piaszczystym kraju. Kraju, który został zniszczony przez bezlitosną machinę wojny. Niektórym łzy ciekły z oczu, inni wstali niewzruszeni. W oddali było słychać cichy świst, a po chwili kolejny. Dużo jasnych błysków nad horyzontem ze wszystkich czterech stron świata. Dziesiątki pocisków latało po niebie. Co chwilę grupka kilku przeciwrakiet leciała między chmurami na którąś z głowic nuklearnych usiłując ją zniszczyć, lecz w większości przypadków nie trafiały i eksplodowały wysoko w atmosferze nie odnajdując następnego celu. Było słychać jakieś krzyki w radiu, ale nikt nie przywiązywał do tego uwagi. Czas strasznie się dłużył.

-Delhi, Delhi, słyszycie mnie? – odezwał się głos w walkie-taklkie. Był to jeden z generałów chińskich. Mówił bardzo spokojnym głosem.

-Słyszę was, generale –odpowiedział Chui-Ben również spokojnym głosem.

- Namierzyliśmy 13 głowic lecących w waszą okolicę. Dolecą za około 4 minuty i 20 sekund. Przykro mi. – rzekł generał.

Chui-Ben przycisnął guzik walkie-talkie, ale nie potrafił nic powiedzieć. Całkowicie zaschło mu w gardle. Łza spłynęła mu po policzku, puścił guzik. Radio było podłączone do głośnika w Humvee, więc każdy usłyszał o zbliżającym się końcu. Ludzie osłupieli, nie mogli uwierzyć w zbliżający się koniec. Nikt już nie myślał o wojnie, o ich misji, w głowach była tylko wielka pustka. Niektórzy płakali. Wojskowi odłożyli broń. Zostały jeszcze tylko trzy minuty ich życia.

-Żołnierze, dziękuję za służbę z wami. – powiedział lekko roztrzęsionym głosem pułkownik Chui-Ben przez głośnik.

-Dziękuję za służbę! – wykrzyczało jednocześnie kilkudziesięciu żołnierzy.

Zostało pół minuty.

Chui-Ben oparł się o maskę Humvee, zdjął nakrycie głowy. „Więc taki jest nasz koniec i całej ludzkości” – pomyślał. To była jego ostatnia myśl. Oślepił go błysk o niespotykanej dotąd sile. Poczuł na całym ciele ogromną ilość ciepła. Po sekundzie nie było już nic. Fale uderzeniowe zrównały okolicę z ziemią.

Rakiety latały jeszcze przez niecałe pół godziny. Po tym nastąpiła cisza. Północna część świata została prawie doszczętnie zniszczona i spalona podczas samych wybuchów. W ciągu następnego miesiąca promieniowanie z tysięcy głowic jądrowych zniszczyło wszelkie życie na południowej części naszej planety – Ziemi. Broń, która miała bronić ludzi, zniszczyła ich samych. Nie pozostało zupełnie nic.

 

 

 

// w sumie to mógłbym to trochę edytować i poprawić, ale już mi się nie chciało. :)

Link to comment
Share on other sites

Mi się podoba. Ciekawie napisane. Dużo epitetów, trochę porównań. Jak dla mnie możesz napisać ciąg dalszy. Wciągnąłem się w to, ale za chwilę dotarłem do kropki kończącej to opowiadanie... ;]

Napisz kontynuację. :P

bardzo sie ciesze, ze sie podoba :)

kontynuacji raczej nie napiszę, bo to przecież jest koniec. ;D

a ja nie lubię rzeczy w filmach/książkach w stylu "przeżyło kilkanaście tysięcy osób i w bohaterski sposób postanowili odbudować świat od nowa, lepszy, bez przemocy itd", to jest dla mnie zbyt mało realistyczne, nie przepadam za takimi nader sztucznymi szczęśliwymi zakończeniami, bardziej wolę opisywać to, co jest prawdopodobne i w miarę prawdziwe.

Jeśli chodzi o kontynuację, to mam jeszcze 20 stron poprzednich wydarzeń, ale badziewne są. Chyba, że bym od nowa coś napisał.

 

Dobre dobre...Bardzo mi sie podoba jak na cos co napisał 14-latek..:)

dziękuję :) sam się zdziwiłem, że wtedy potrafiłem takie mądre zdania pisać ;D

 

heehehehe to zamierzone?? ;)

wymyślałem byle co, nie znałem żadnych chińczyków, żeby nazwiska zgapić :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.